Uwikłane w sprawę osoby

If you have found a spelling error, please, notify us by selecting that text and pressing Ctrl+Enter.



Arman Sagynbajew, anarchista oskarżony w sprawie „Sieci” opowiada o torturach w rosyjskim areszcie

za mediazona
6 września 2018

Anarchista i antyfaszysta Arman Sagynbajew, osadzony w areszcie śledczym i oskarżony o przynależność do grupy „terrorystycznej”, do tej pory przyznawał się do winy. 4 września odwołał swoje dotychczasowe zeznania, tłumacząc, że podpisanie zeznań obciążających jego samego i innych oskarżonych w sprawie było wynikiem tortur, jakim poddawany był podczas przesłuchania. Przyznał, że bał się stawać w opozycji do śledczych. Jego obrońca wysłał już oświadczenie do federalnej komisji śledczej. Mediazona [rosyjski portal informacyjny – przyp. tłumaczki], opublikowała tekst, który Arman napisał swojemu obrońcy, w którym relacjonuje przebieg tortur, jakim poddany został przez agentów FSB [służby bezpieczeństwa federacji rosyjskiej – przyp. tł.], kiedy osadzono go w areszcie w Petersburgu.

„W listopadzie 2017 roku, funkcjonariusze rosyjskiego FSB użyli przeciwko mnie nielegalnych metod śledczych (tortur). Oto jak przebiegało całe zdarzenie.

5 listopada 2017 roku, około godziny 6 rano zadzwonił dzwonek w mieszkaniu, w Petersburgu, w którym w tamtym czasie przebywałem. Zapytałem kto jest za drzwiami. Otrzymałem odpowiedź, że dzielnicowy. Kiedy je otworzyłem, co najmniej czterech mężczyzn wpadło do mieszkania. Krzyczeli, że są z FSB. Przystawili mi pistolet do twarzy, rzucili na ścianę, skuli ręce za plecami. Przeszukiwali mieszkanie.

Kiedy przeszukanie zostało zakończone, zostałem zabrany do ciemnoczerwonego miniwana zaparkowanego pod domem. Trudno mi wskazać markę i model pojazdu. W samochodzie założono mi na głowę worek płócienny. Jeden z mężczyzn uderzył mnie, także w głowę, żądając abym wskazał im petersburski adres, pod którym aktualnie mieszkam.

Przez worek płócienny mogłem zobaczyć, że bijący mnie mężczyzna był dość przysadzisty i miał niebieskie oczy, a z tyłu jego lewej ręki zauważyłem tatuaż: „Dla Sił Powietrznych”. Później usłyszałem jak inny z funkcjonariuszy nazwał go (…) [fragment utajniony w ramach śledztwa].

Nie mogąc wytrzymać bicia wskazałem im swój aktualny adres: [utajnione]. Pojechaliśmy pod ten adres, a trzech mężczyzn przeprowadziło kolejne przeszukanie. Nie mieli oni wtedy jakiegokolwiek nakazu czy oficjalnego świadka przeszukania, mimo że jest taki wymóg prawny.

Kiedy przeszukanie zostało zakończone, po raz kolejny zabrany zostałem do miniwana, i po raz kolejny na głowę założono mi worek. W pewnym momencie zorientowałem się, że wyjeżdżamy z Petersburga, jednak nie miałem pojęcia dokąd jedziemy. Podczas całej drogi miałem zasłoniętą głowę i ręce skute kajdankami za plecami.

Kiedy dojechaliśmy na miejsce zobaczyłem jak mężczyzna z tatuażem sił powietrznych wyjmuje spod siedzenia brązową skrzynkę. Na jej bokach znajdowały się dwa przełączniki. Nie jestem w stanie powiedzieć do czego służyły. Możliwe, że kontrolowały one przepływ impulsów elektrycznych. Ze skrzynki wychodziły dwa kable, które podpięto do moich kciuków. Powiedziano mi, że mogą sprawdzić, czy jest tam prąd czy nie. Poczułem agoniczny ból. Zrozumiałem, że rażą mnie prądem. W międzyczasie, zadawali mi różne pytania, np. kazano mi zidentyfikować osoby, których nie znałem. Kiedy mówiłem, że nie mogę ich zidentyfikować, byłem rażony prądem.

Mężczyźni uderzyli mnie także po głowie przedmiotem przypominającym notatnik/kalendarz. Kiedy zrozumieli, że nie mogę zidentyfikować wskazanych przez nich osób, zaczęli zadawać kolejne pytania: jak złożyć urządzenia do detonacji i jakich części użyto do ich stworzenia. Kiedy moje odpowiedzi nie były dla nich satysfakcjonujące, bito mnie w głowę i rażono prądem do momentu, kiedy powiedziałem to, co chcieli usłyszeć. Powiedzieli mi też, że jeżeli nie będę współpracował, mogą zrobić wszystko, co zechcą mi i moim najbliższym, i nie poniosą żadnych konsekwencji, ponieważ jestem terrorystą. Powiedzieli, że mogą zgwałcić moją dziewczynę [fragment utajniony], obciąć jej ręce i moje też, czy też przypalać nas maszynką do spawania.

Tortury te trwały około czterech godzin, ale nie mogę być tego pewny, ponieważ nie miałem żadnej możliwości spojrzenia na zegarek, a cały czas doświadczałem ogromnego bólu.

Kiedy odwieziono mnie do aresztu w Penzie, na moich rękach widoczne były oparzenia po rażeniu prądem, jednak nikt nie zwracał na nie uwagi. Lekarze nie wspomnieli o nich w raporcie z badania wstępnego. W trakcie przebywania w areszcie w Penzie, nie doświadczyłem żadnych nielegalnych działań (tortur, pobić).

Bojąc się o życie moich najbliższych i swoje własne, z powodu pogarszającego się stanu zdrowia i tortur, złamałem się. Zeznawałem przeciwko Dmitrijowi Pczelincewowi i przeciwko sobie, przyznając, że byliśmy organizatorami tak zwanej „Sieci”, co w rzeczywistości nie jest prawdą”.

Wywiad Mediazony:

adwokat Timur Miftachutdinow: Czy w jakikolwiek sposób raportowałeś swojemu obrońcy lub prokuratorowi wydarzenia, które przed chwilą opisałeś, i nieakceptowalne metody śledcze, którym zostałeś poddany?

Sagynbajew: Opowiedziałem o wszystkim prawniczce O. W. Rachmanowej i pokazałem jej obrażenia po elektrowstrząsach, ale w dalszym ciągu bojąc się o moich bliskich, w tamtej chwili odmówiłem napisania oficjalnego oświadczenia. Zabroniłem również prawniczce dzielenia się tymi informacjami, a tym bardziej składania do prokuratury lub komisji śledczej jakichkolwiek zażaleń. Także dlatego w lutym 2018 napisałem nawet do waszego portalu, że nie byłem poddawany torturom.

Miftachutdinow: Jakie zajmujesz teraz stanowisko w sprawie karnej?

Sagynbajew: Moje stanowisko jest takie, jakie zakomunikowałem prokuraturze podczas przesłuchania.

4 września 2018 roku Arman Sagynbajew zmienił swoje dotychczasowe zeznania i zdecydował się podpisać oświadczenie o tym, że był torturowany przez funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.

If you have found a spelling error, please, notify us by selecting that text and pressing Ctrl+Enter.

This post is also available in: Русский (rosyjski)English (angielski)Deutsch (niemiecki)

data

7 January 2019

Spelling error report

The following text will be sent to our editors: